Forum www.przyszloscwprzeszlosci.info Strona Główna www.przyszloscwprzeszlosci.info
forum dotyczace przyszlosci i przeszłosci
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zioła

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.przyszloscwprzeszlosci.info Strona Główna -> Nasze zdrowie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barbarax
Moderator



Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 8:15, 07 Lut 2010    Temat postu: Zioła

Herbatki ziołowe

W terapii oraz w profilaktyce różnych schorzeń oprócz leków syntetycznych stosowane są również leki naturalne, w tym głównie leki pochodzenia roślinnego. Najprostszą ich postacią są znane od dawna herbaty ziołowe. Jest to jedna z najstarszych postaci leków, jaką zna ludzkość.

Herbaty ziołowe, zwane najczęściej ziołami (Species), to wysuszone i odpowiednio rozdrobnione surowce roślinne, przeznaczone do wytrawiania wodą. Herbaty ziołowe mogą być jednoskładnikowe (Species simplex) lub wieloskładnikowe (Species compositae), tzw. mieszanki ziołowe. Zioła służą głównie do sporządzania w warunkach domowych wyciągów wodnych, najczęściej przez zaparzanie gorącą wodą, do użytku wewnętrznego (napój) lub zewnętrznego (płukanka, kąpiel, okład).

Herbaty ziołowe stanowią niewątpliwie prymitywny środek leczniczy, jednak sporządzane ex tempore (naprędce) i przyjmowane na gorąco zawierają często substancje, które nie zawsze są obecnie w preparatach ekstrakcyjnych. Przykładem może być kwiatostan lipy (Tiliae inflorescentia) lub koszyczek rumianku (Chamomillae anthodium). Herbaty ziołowe pozwalają też na otrzymanie naparu lub odwaru, w którym ujawniają się dodatkowe właściwości sensoryczne ziół – smak i zapach.
Materiał wyjściowy używany do sporządzania herbat ziołowych powinien charakteryzować się odpowiednim składem i poziomem zawartości substancji czynnych. Jest sprawą oczywistą, że zioła zawdzięczają swoje dobroczynne działanie pewnym substancjom dającym się chemicznie określić, które są produktami przemiany materii poszczególnych roślin. Substancje te, zwane substancjami czynnymi, wywierają określony wpływ na fizjologię ustroju człowieka. Substancje czynne decydują o jakości, a tym samym i o wartości leczniczej każdej herbaty ziołowej. Świeżo zebrane rośliny, z upraw lub ze stanu naturalnego, są materiałem nietrwałym, dlatego też bezpośrednio po zbiorze wymagają suszenia. Jest to podstawowy sposób stabilizacji surowców roślinnych. Suszenie przeprowadza się w ściśle określonych warunkach, które dotyczą: temperatury, wilgotności powietrza i szybkości jego przepływu. Podczas suszenia świeże rośliny tracą ok. 90-95% wody, w wyniku czego zostają zahamowane procesy powodujące rozkład substancji czynnych. Prawidłowo przeprowadzone suszenie gwarantuje właściwą jakość surowca roślinnego. Jakość suszonych ziół, niezależnie od tego czy jest to surowiec do produkcji herbaty, czy też gotowa herbata ziołowa, zależy od warunków przechowywania. Warunki te powinny uwzględniać charakter występujących w nich substancji czynnych. Podczas magazynowania, substancje czynne mogą ulegać różnym procesom (np. hydrolizie, utlenieniu, polimeryzacji, reacemizacji). Suszone zioła należy chronić przede wszystkim przed wilgocią, a także przed tlenem z powietrza i światłem. Poważnym problemem są zioła olejkowe, które ze względu na lotność i łatwość utleniania zawartych w nich składników, powinny być przechowywane w szczelnych opakowaniach i w stałych warunkach.

Wśród herbat ziołowych wyróżniamy herbaty ziołowe „luzem” oraz herbaty ziołowe w saszetkach filtrujących, nazywane herbatami „expresowymi” lub herbatami „fix”. Herbaty ziołowe „luzem” to grubo pocięte zioła (2,8 – 4 mm) w jednym opakowaniu (papierowa torebka), z którego pobiera się odpowiednie porcje do zaparzania.

Herbaty ziołowe w saszetkach filtrujących to rozdrobnione zioła (do 1,4 mm) zawierające ściśle określoną dawkę do jednorazowego zaparzania. Większe rozdrobnienie ziół pozwala tu na lepsze uwolnienie substancji czynnych. Podstawowym problemem przy sporządzaniu herbat ziołowych jest właściwe dawkowanie substancji czynnych. W przypadku herbat „luzem” pobrana do zaparzenia ilość jest zwykle zmienna, gdyż mierzona jest łyżką, której objętość bywa różna. Saszetki do jednorazowego zaparzania gwarantują natomiast stałą dawkę. Przeprowadzone w ostatnich latach badania nad ekstrakcją wodną roślinnych surowców leczniczych (ziół) wykazały, że poziom substancji czynnych w ekstrakcie wodnym, jakim jest każdy napar, odwar lub macerat, zależy od stopnia rozdrobnienia ziół oraz od czasu i temperatury ekstrakcji. Najmniej wartościowe ekstrakty otrzymuje się z surowca grubo pociętego w temperaturze 5O oC, w czasie ekstrakcji 15 min. Jeżeli podwyższy się temperaturę wody do 95 oC, to zawartość substancji czynnych przechodzących do ekstraktu zwiększa się trzykrotnie. Ogólnie (z wyjątkiem surowców olejkowych) dłuższy czas ekstrakcji w wyższej temperaturze i przy większym rozdrobnieniu ziół powoduje większą zawartość substancji czynnych w ekstrakcie.

„Picie ziół” znajduje coraz więcej zwolenników ze względu na ich liczne zalety. Dzięki właściwemu przygotowaniu naparu do wyciągu wodnego przechodzi zwykle znaczna część substancji czynnych występujących w surowcu roślinnym. Najważniejszym kryterium jakości jest tu przecież ilość uwalnianych związków czynnych, ich stężenie w roztworze. Herbata ziołowa nie musi wcale ustępować nowocześniejszym postaciom leku, mimo że, jest tylko środkiem profilaktycznym i wspomagającym terapię zasadniczą.
dr Jerzy Jambor Polski Komitet Zielarski
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janusz
Moderator Globalny



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WROCŁAW

PostWysłany: Pon 23:23, 08 Lut 2010    Temat postu:

Kąpiele ziołowe


Kąpiel spełnia ważną rolę w pielęgnacji całego ciała, Poprawia krążenie krwi, przyspiesza regeneracji organizmu, działa odprężająco, przez co przyczynia się do szybszego zlikwidowania uczucia zmęczenia. Nie jest jednak obojętne jak ją stosujemy. Nie wszyscy też jednakowo reagują na kąpiel, Zależy to w dużej mierze od ciepłoty wody i czasu trwania kąpieli, użytych do niej dodatkowo, stanu zdrowia oraz wrażliwości osobniczej. Ze względu na to, że działanie kąpieli jest dość złożone, należy je odpowiednio stosować. Ważna jest temperatura kąpieli i czas jej trwania. Kąpiel ciepła (34'C - 37'C) ma działanie kojące na układ nerwowy, przeciwbólowe, rozluźniające napięcie mięśniowe i ścian naczyń krwionośnych. Czas trwania kąpieli powinien wynosić 10-30 minut w zależności od indywidualnej wrażliwości.
Przy przewlekłym gośćcu stawowym czy mięśniowym można zastosować kąpiel gorącą (37'C - 42 C). Zaczynać trzeba od 37'C dolewając stopniowo (najczęściej, co 2 minuty) gorącej wody, tak żeby po każdorazowym dolaniu temperatura podnosiła się o 1 C. Po uzyskaniu 42'C można pozostać w wannie około 5 minut. Zanurzenie ciała nie powinno dochodzić do poziomu serca. Stosowanie kąpieli gorących powinno być uzgodnione z lekarzem.
Aby uzyskać lepszy efekt działania kąpieli, można stosować specjalne preparaty. Preparaty kąpielowe dodane do wody powodują lekkie rozmiękczenie warstwy rogowej naskórka, co ułatwia usunięcie brudu i wpływa na lepsze wchłanianie ciał biologicznie czynnych. Wchłanianie związków biologicznie czynnych przez skórę zachodzi dość trudno i odbywa się kilkoma drogami: przez warstwy komórek lub między komórkami przez mieszki włosowe i gruczoły łojowe oraz przez gruczoły potowe. Związki nierozpuszczalne w wodzie rozpuszczają się w łoju skóry i przechodzą głównie przez komórki naskórka i przestrzenie międzykomórkowe. Natomiast związki rozpuszczalne w wodzie przenikają przez mieszki włosowe i przewody gruczołów potowych i stąd docierają do krwiobiegu. Dlatego wyciągi ziołowe, które są rozpuszczalne w wodzie, stosunkowo łatwo docierają do krwiobiegu. W zależności od rodzaju ciał biologicznie czynnych zawartych w ziołach, kąpiel może mieć działanie ściągające lub rozszerzające pory skóry, powlekające (wygładzające), przeciwzapalne, bakteriobójcze, przeciwgrzybiczne. Poza tym: pobudzające, kojące, rozszerzające i zwężające naczynia krwionośne. Łącząc zioła o rożnych właściwościach można uzyskać korzystniejszy efekt. Do gotowych preparatów kąpielowych najczęściej dodaje się olejki: sosnowy, lawendowy, rozmarynowy, eukaliptusowy. Olejki te ulatniają się razem z parą wodną, dają miły zapach, a równocześnie wchłaniane są przez płuca. Dostają się do krwiobiegu przez skórę, pobudzają krążenie krwi, powodują lepsze ukrwienie tkanek i w efekcie poprawiają samopoczucie. Niektóre preparaty kąpielowe, zawierające oprócz olejków wyciągi z roślin, dobrane w odpowiedniej kompozycji, są bardzo dobrym środkiem do kąpieli ziołowych. Ciepła, aromatyczna kąpiel wpływa kojąco i orzeźwiająco na system nerwowy, rozluźnia mięsnie i zmniejsza ich ucisk na korzonki nerwowe, niweluje, więc uczucie znużenia, zmęczenia i wyczerpania nerwowego oraz psychicznego, poza tym daje uczucie odprężenia i przyjemnego ciepła, ułatwia zasypianie (u osób cierpiących na bezsenność).
Przykłady kąpieli ziołowych:
- Kąpiel uspokajająco-kojąca: lawenda, melisa, arcydzięgiel, kozłek lekarski, krwawnik pospolity (przy skórze suchej można dodać kwiatostan lipy, przy tłustej - pączki sosny). Można je stosować przy nerwicach, nerwobólach, bólach reumatycznych, jak również przy świądzie skóry, egzemach. Przy bólach gośćcowych można dodać arnikę.
- Kąpiel pobudzająca i pojędrniająca skórę: macierzanka, rozmaryn, rumianek, szałwia (przy skórze suchej można dodać kwiat lipy), mięta pieprzowa, tatarak zwyczajny.
- Kąpiel przy otyłości: kasztanowiec zwyczajny (ekstrakt z owoców), perz, fiołek trójbarwny, skrzyp (przy skórze suchej można dodać siemienia lnianego), pączki sosny lub szyszki kąpielowe Herbapolu.
- Kąpiel przy stanach zapalnych skóry i wypryskach alergicznych: rumianek, krwawnik, fiołek trójbarwny, siemię lniane, żywokost.
- Kąpiel przy trądziku i infekcjach ropnych skóry: skrzyp, fiołek trójbarwny, orzech włoski, szałwia, mięta, pączki sosny, kora dębu, nostrzyk.
- Kąpiel przy trądziku: jałowiec, pączki sosny, tymianek, nostrzyk, szałwia.
- Kąpiel przy żylakach: żywokost, nagietek, rumianek, kasztanowiec, skrzyp.

Łagodzące działanie na skórę ma kąpiel z dodatkiem wywaru z otrąb pszennych: 300 gr. otrąb zalewa się zimną wodą, gotuje i cedzi, gotowy odwar wlewa się do wanny.

Przepis 1
Jak przygotować zioła do kąpieli? Na jedną kąpiel wystarczy 200 - 300 gramów ziół (w zależności od wielkości wanny). Odpowiednią porcję ziół wsypać do płóciennego worka i założyć go na kran przy wannie. Brzeg worka szczelnie owiązać wokół kranu. Następnie puścić małym strumieniem gorącą wodę, napełniając w ten sposób 1/3 wanny, po czym należy worek zdjąć, szczelnie zawiązać i włożyć do wanny, zostawiając go w wodzie jeszcze 10 minut. Potem worek wyjąć i wycisnąć. Na końcu uzupełnić wannę potrzebną ilością wody do kąpieli.

Przepis 2
Zioła można również przygotować w emaliowanym garnku i następnie przecedzić je i wlać do wanny. W zależności od potrzeby przygotowuje się napar, odwar lub odwaro-napar. Odwar przygotowuje się w następujący sposób: rozdrobnione zioła zalewa się zimną wodą i gotuje na wolnym ogniu około 15 - 20 minut, uzupełniając przygotowaną wodą. Po ostudzeniu przecedza się. Odwary przyrządza się z surowców twardych, takich jak: kora, drewno, korzenie, kłącza. Napar uzyskuje się przez zalanie ziół wrzącą wodą, ogrzewanie pod przykryciem 5 - 10 minut i odcedzenie płynu po oziębieniu. Aby uzyskać odwaro-napar, najpierw przygotowuje się odwar z ziół wymagających gotowania i następnie odwarem tym zalewa pozostałe zioła, przygotowując z nich napar.

Przepis 3
Odświeżająco, pobudzająco na krążenie krwi i pojędrniająco na skórę działa również natarcie jej po kąpieli szorstką rękawicą, umoczoną w zimnej wodzie z dodatkiem jednej płaskiej łyżki soli, jednej łyżki octu winnego czy soku z cytryny. Przy skórze suchej można przygotować następujący płyn: do naparu z liści prawoślazu przygotowanego z 1 litra wody dodać1 łyżkę wódki, 1 łyżkę soku z cytryny i 1 łyżkę gliceryny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
chanell




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 23:46, 08 Lut 2010    Temat postu:

Kąpiele ziołowe

Kąpiel może stać się przyjemnym rytuałem o działaniu zdrowotnym i relaksującym. Wystarczy dobrać odpowiednie do naszego stanu skóry i samopoczucia zioła. Do przygotowania ziołowej kąpieli potrzebny jest wyciąg z wybranego ziela, który przygotowujemy z 3 garści ziół zalanych 1 litrem wrzątku. Powstały napar wlewamy do wody w wannie. Kąpiel powinna trwać nie dłużej niż 15-20 minut.

Inny, prostszy sposób przygotowania kąpieli ziołowej to napełnienie woreczka z gazy ziołami. Ziołowy pakuneczek umieszczamy pod strumieniem gorącej wody lejącej się do wanny.

Kąpiel rozmarynowa

Sporządzamy napar z rozmarynu, który następnie wlewamy do wody w wannie. Dodatkowo możemy wzmocnić działanie terapeutyczne ziół kilkoma kroplami olejku eterycznego rozmarynowego. Kąpiel działa niezwykle orzeźwiająco i wzmacnia ukrwienie.

Rozmaryn zawiera olejki eteryczne, kwas rozmarynowy i flawonoidy. Tonizuje, pobudza krążenie, działa przeciwzapalnie, ściągająco, ujędrniająco i bakteriobójczo.

Uwaga: Kąpiel rozmarynowa nie jest polecana osobom cierpiącym na nadciśnienie i mającym problemy z zasypianiem.

Kąpiel oczyszczająca

Sporządzamy napar z dwóch garści szałwii i jednej garści rumianku, które zalewamy 1 litrem wrzątku. Ziołowy wyciąg wlewamy do wanny z wodą. Ze względu na swe oczyszczające działanie kąpiel polecana jest szczególnie przy cerze trądzikowej.

Szałwia zawierające garbniki, które działają ściągająco na pory skórne i niweluje tym samym efekt rozszerzonych porów ,który często towarzyszy cerze tłustej i trądzikowej.

Kąpiel łagodząca stany zapalne skóry

Jeśli skóra jest podrażniona i przesuszona, pomocne mogą okazać się napary z oczaru wirginijskiego, kozieradki pospolitej, prawoślazu lekarskiego i podbiału.

Oczar wirginijski ma działanie ściągające i przeciwzapalne. Kozieradka pospolita dzięki właściwościom nawilżającym i osłaniającym znajduje zastosowanie w pielęgnacji skóry suchej i przy stanach zapalnych. Podbiał pospolity i prawoślaz lekarski działają przeciwzapalnie i osłaniająco.

Kąpiel z korą dębu

Przygotowujemy wywar z 4 garści rozdrobnionej kory dębu, który następnie dodajemy do wody w wannie. Kąpiel z korą dębu działa oczyszczająco, ściągająco i łagodząco na podrażnienia. Polecana jest do skóry wrażliwej, skłonnej do podrażnień a także tłustej i trądzikowej.

Kąpiel nasenna

Przy kłopotach z zasypianiem pomocna może okazać się relaksująca kąpiel z dodatkiem rumianku i lipy, która pomoże odprężyć się po ciężkim dniu pełnym stresów. Garść suszonych koszyczków rumianku i dwie garści ziela lipy zalewamy wrzątkiem i gotujemy przez 20 minut na bardzo małym ogniu. Wywar odcedzamy i dodajemy do kąpieli w wannie.

Kąpiel polecana jest szczególnie osobom przepracowanym, osłabionym i zestresowanym

Chłodząca kąpiel oczyszczająca

Przyjemna, chłodząca kąpiel z dodatkiem mięty i rozmarynu pozwoli zrelaksować się w upalne dni. Przygotowujemy napar z 3 garści suszonych liści mięty i dwóch garści suszonego rozmarynu, który wlewamy do wanny z wodą. Całość uzupełniamy sokiem z 4 cytryn. Kąpiel odświeża, przywraca kwaśny odczyn skóry, działa oczyszczająco i chłodząco.

Mięta działa przeciwtrądzikowo, odkażająco i łagodząco na tłustą skórę skłonną do wyprysków i podrażnień. Natomiast sok z cytryny ma właściwości dezynfekujące i wybielające.

Kąpiel o działaniu antycellulitowym z dodatkiem skrzypu polnego

Napar sporządzony z 3 garści ziół i 1 litra wody dolewamy do wody w wannie. Kąpiel powinna trwać ok. 10 minut.

Cellulit (tzw. pomarańczowa skórka) dotyka ponad 90 % kobiet. Najczęściej pojawia się na udach, pośladkach i brzuchu. Kąpiele z dodatkiem wyciągu ze skrzypu polnego zapobiegają zaburzeniom układu krwionośnego poprzez wzmocnienie naczyń krwionośnych. Zaburzenia cyrkulacji krwi sprzyjają obrzękom i nasileniu objawów cellulitu. Wyciąg ze skrzypu polnego usprawnia krążenie i tym samym niweluje objawy pomarańczowej skórki. Przy problemach skórnych takich jak cellulit i rozszerzone naczynka nie są zalecane gorące kąpiele. Temperatura wody nie powinna przekraczać 39 stopni.

Kąpiel rumiankowa

Do wanny z wodą dodajemy napar sporządzony z dwóch garści suszonych koszyczków rumianku.

Kąpiel rumiankowa działa przeciwzapalnie i łagodząco na skórę. Przyspiesza gojenie ran i zadrapań. Znajduje zastosowanie np. w łagodzeniu dolegliwości związanych z pieluszkowym zapaleniem skóry u małych dzieci. Rumianek stosowany zewnętrznie łagodzi również dolegliwości związane z żylakami odbytu (hemoroidami). Kąpiele rumiankowe znajdują także zastosowanie w pielęgnacji skóry, szczególnie przy cerze trądzikowej i stanach zapalnych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janusz
Moderator Globalny



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WROCŁAW

PostWysłany: Wto 22:43, 09 Lut 2010    Temat postu:

Kminek zwyczajny - Carum carvi L.


Opis
Roślina dwuletnia dorastająca do 100 cm wys.; korzeń wrzecionowaty; łodyga pusta wewnątrz, kanciasta, rozgałęziona; liście długoogonkowe podwójnie lub potrójnie pierzaste, odcinki równowąskie; ogonki liściowe pochewkowate; kwiaty zebrane w baldachowate kwiatostany o 5-10 szypułkach; korona 5-płatkowa; płatki korony białe lub różowawe, zaostrzone, na końcach zagięte do środka; pokryw i pokrywek brak.; pręcików 5; słupek 1; owoc - rozłupnia rozpadajaca się na podłużne, rogalikowe żeberkowane rozłupki. Kwitnie od maja do czerwca. Roślina uprawiana i dziko rosnąca. Występuje na przydrożach, pastwiskach, miedzach, polanach, przy gospodarstwach, wzdłuż rzek i rowów melioracyjnych. W Polsce pospolita.


Surowiec

Surowcem leczniczym i przyprawowym jest owoc kminku zwyczajnego - Fructus Carvi (Fructus Cari carvi). W zielarstwie wykorzystuje się również kwitnące ziele kminku zwyczajnego Herba Carvi.
Surowcem farmakopealnym jest owoc i olejek kminku - Fructus et Oleum Carvi.
W sprzedaży są surowce farmakopealne. Owoc kminku mozna nabyć także w sklepach zielarskich i spożywczych.


Skład chemiczny


Owoce zawierają do 7% olejku eterycznego i do 20% tłuszczów, do 20% białek, ponadto garbniki, kumaryny (umbeliferon - 7-hydroksykumaryna, skopoletyna - 6-metoksy-7-hydroksykumaryna, herniaryna - 7-metoksykumaryna) i flawonoidy, głównie kempferol, izoramnetyna i kwercetynę. Ziele ma podobny skład chemiczny, mniej jednak zawiera oleku eterycznego, a więcej flawonoidów i kumaryn. Surowce zawierają spore ilości kwasu kawowego (3,4-dihydroksycynamonowy kwas) i leukoantocyjany.
Skopoletyna działa przeciwnowotworowo i obniża ciśnienie krwi. Umbeliferon działa fotouczulająco.
Olejek eteryczny składa się przede wszystkim z karwonu (ok. 50%) i limonenu (około 40%), pinenu, cymolu, ponadto z alkoholi terpenowych.


Działanie lecznicze


Wyciągi z kminku działają przede wszystkim rozkurczowo, wiatropędnie, żółciotwórczo, żółciopędnie, moczopędnie, napotnie, mlekopędnie, przeciwzapalnie, uspokajajaco, kardiotonicznie, wykrztuśnie, przeciwbakteryjnie, przeciwgrzybiczo, przeciwroztoczowo, przeciwtrądzikowo i przeciwwirusowo. Pobudzają wydzielanie śliny, soku żołądkowego, soku trzustkowego i soku jelitowego. Hamują procesy fermentacji i gnicia. Wykazują wyraźny wpływ przeciwropny. Zwiększa przepływ krwi przez nerki i rozszerza tętniczki nerkowe, zwiększa przepuszczalność śródbłonków nerkowych. Pobudza akcję serca, rozszerza drogi oddechowe ułatwiajać oddychanie, rozwadnia wydzielnę śluzową (działanie mukolityczne). Pobudza krążenie obwodowe.
Działanie przeciwtrądzikowe jest uwarunkowane wpływem przeciwzapalnym, przeciwbakteryjnym, pobudzajacym trawienie i wchłanianie pokarmu oraz fotouczulającym.
Dawniej wyciągi z kminku były polecane także w leczeniu nieżytów układu oddechowego.


Zastosowanie i dawkowanie


Wskazania: zaburzenia trawienne, skurcze jelit i żołądka, wzdęcia, biegunki, zaparcia, nieżyt przewodu pokarmowego, niedokwaśnośc treści żołądkowej, zaburzenia w wydzielaniu i przepływie żółci, niezyty układu oddechowego, zapalenie zatok obocznych nosa, przeziębienie, choroby zakaźne, skąpe miesiaczkowanie, blednica mlodych dziewcząt, zaburzenia krążenia obwodowego, niedokrwistość, osłabienie serca, nerwice wegetatywne, choroby wirusowe, roztoczowe, grzybicze i bakteryjne skóry, choroby ropne, łuszczyca, bielactwo.

Okłady z wywaru na oczy: stany zapalne i zakażenia spojówek, powiek o gałki ocznej, opuchniecie powiek, zmęczenie oczu, świąd oczu, alergiczne objawy oczne - gaziki zmoczone w wywarze nakałdać na oczy 2-4 razy dz. na 20-30 minut.

Wpryskiwanie wywaru kminkowego do jamy nosowej i gardła lub roztworu wodnego z olejkiem kminkowym: stany zapalne zatok obocznych nosa, nieżyt błon śluzowych jamy nosowej i nosowo-gardłowej, katar alergiczny. Do nosa i gardła wprowadzać wywar za pomoca spryskiwacza 3-6 razy dziennie. Zastępuje calkowicie krople syntetyczne. Brak działań ubocznych.

Napar i wywar doustnie - 1-6 razy dziennie po 100-250 ml. Można podawać dzieciom od 1 roku życia (15-100 ml zależnie od wieku).

Olej kminkowy doustnie jako środek żółciotwórczy i żółciopędny oraz regulujący wypróznienia - 1-2 razy dz. po 1 łyżce.

Przemywanie skóry - wywar lub olej kminkowy - 2-4 razy dziennie okłady lub przemywanie schorzałych miejsc lub cery trądzikowej.

Lewatywy - doodbytniczo - 100-200 ml wywaru lub oleju kminkowego o temperaturze ciała 2 razy dz. przy silnych zaparciach, nieżytach i stanach zapalnych jelita grubego lub odbytnicy.

Irygacje, płukanki ginekologiczne - wywar - narządy płciowe opłukiwac 3 razy dz. przy zakażeniach i stanach zapalnych.

Olejek eteryczny kminkowy: doustnie - 3 krople 2-4 razy dz. na miodzie lub w mleku z miodem.

Mleko kminkowe z miodem: 2 łyżki mielonych nasion lub ziela zalać 1 szkl. wrzącego mleka; odsatwić na 10 minut pod przykryciem; przecedzić przez sito; osłodzić miodem. Pić przed snem (bezsenność) lub 3 razy dz. podczas chorób zkaźnych, kaszlu i przeziębienia.


Preparaty


Wywar na oczy: 1 łyżka gniecionych lub zmielonych nasion albo ziela zalać 250 ml wody; zagotować; odstawić pod przykryciem na 20 minut; przefiltrować przez watę na sitku.

Wywar na oczy fizjologiczny oraz do nosa i gardła: 1 łyżkę kminku zalać 250 ml soli fizjologicznej (dostępna w butlach w aptekach bez recepty); zagotować; odstawić na 20 minut; przefiltrować przez watę na sparzonym sitku. Do przemywania oczu, do okałdów na oczy, do wpryskiwania do nosa i gardła. Można stosować również do płukanek ginekologicznych.

Roztwór olejku kminkowego do nosa i gardła: do 10 ml soli fizjologicznej (dostępna w aptekach bez recepty) dać 1-2 krople olejku kminkowego, silnie wstrząsnąć. Podawać do nosa i gardła w formie wpryskiwania lub wkraplania.

Wywar i napr dosutny: 2 łyżki kminku (ziele, owoc) zalać 220 ml wrzącej wody; zagotować (wywar) lub od razu odstawić na 20 minut pod przykryciem (napar). Przefiltrować. Zażywać kilka razy dziennie po 100-250 ml. Można stosować również do okładów na skórę, płukanek ginekologicznych, lewatyw, przemywań skóry.

Maść kminkowa Unguentum Carvi: do 2 łyżek kremu Nivea lub maści nagietkowej dać 5 kropli olejku kminkowego; wymieszać starannie. Wypryski smarować 3-4 razy dz. Ponadto do pielegnacji skóry łuszczycowej i trądzikowej.

Olej kminkowy Oleum Cari Carvi: pół szklanki mielonego kminku zalać 200 ml ciepłej oliwy lub oleju sojowego; wytrawiać 7 dni w ciemnym miejscu; przefiltrować. Stosować doustnie, doodbytniczo, do wcierania w skórę i włosy (łupież, łuszczyca, grzybice, wypadanie włosów). Do leczenia i profilaktyki grzybic oraz łuszczycy dodać do oleju kminkowego olejek eteryczny kminkowy (na każde 100 ml 10 ml, wymieszać). Olej kminkowy na oliwie zasilony olejkiem kminkowym eterycznym można stsoowac również do okładów na bolesne ropnie oraz do smarowania pleców i klatki piersiowej przy ropnym trądziku.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barbarax
Moderator



Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:10, 09 Lut 2010    Temat postu:

Chelidonium maius (majus) L. – glistnik jaskółcze ziele

Preparaty glistnikowe przyjęte doustnie działają uspokajająco, spazmolitycznie (rozkurczowo) na mięśnie gładkie i poprzecznie prążkowane, rozluźniająco, przeciwlękowo, przeciwbólowo, przeciwdrgawkowo, przeciwstresowo i nasennie (10 ml nalewki lub intraktu, 100 ml naparu).
Glistnik jest silnym środkiem żółciopędnym, żółciotwórczym i hepatoprotekcyjnym (ochraniającym miąższ wątroby, antyhepatotoksycznym – zapobiegającym uszkodzeniu wątroby). Szybko znosi kolkę żółciową, żołądkową i jelitową. Nalewka i intrakt glistnikowy znoszą również kolkę nerkową. Alkaloidy glistnika rozszerzają drogi oddechowe i naczynia wieńcowe, ułatwiają oddychanie.
Sparteina i inne alkaloidy mają wpływ przeciwarytmiczny, zapobiegają migotaniu przedsionków i komór, znoszą częstoskurcz napadowy.
Chelidonina, sangwinaryna, berberyna i chelerytryna hamuja wzrost i rozwój chorobotwórczych pierwotniaków, grzybów, bakterii i wirusów. Ponadto mają właściwości cytotoksyczne i antymitotyczne, przez co należą do substancji przeciwnowotworowych. Berberyna i chelidonina dodatkowo dają efekt przeciwbiegunkowy. Równocześnie jednak alkaloidy te wywołują skurcze macicy, dlatego nie wolno podawać preparatów glistnika kobietom ciężarnym.
Kwas kawowy i ferulowy zawarte w glistniku mają właściwości przeciwzapalne, ochronne na miąższ wątroby, immunostymulujące, przeciwmiażdżycowe, antyagregacyjne (zapobiegające zlepianiu się krwinek), fungistatyczne (hamujące wzrost grzybów) i bakteriostatyczne.
Wyciągi wodne i wodno-alkoholowe zastosowane zewnętrznie (wcieranie, okłady) działają przeciwzapalnie i znieczulająco, co może być wykorzystane w zwalczaniu bólu reumatycznego i artretycznego.
Preparaty glistnika są zalecane w leczeniu kamicy żółciowej i moczowej, stanów bólowych pooperacyjnych po usunięciu pęcherzyka żółciowego, żółtaczki, wirusowego zapalenia wątroby, stanów zapalnych układu moczowo-płciowego, puchliny wodnej, schorzeń śledziony i trzustki. Glistnik likwiduje bolesne miesiączki, równocześnie jednak pobudza miesiączkowanie, co objawia się bardziej obfitymi krwawieniami menstruacyjnymi.
Zewnętrznie intrakt świeży sok z glistnika może być wykorzystany do leczenia opryszki, gruźlicy skóry, kłykcin, brodawek, trudno gojących się ran, hemoroidów, świerzbu, nużycy oraz do usuwania piegów lub plam na skórze.
Glistnik przeciwdziała zastojom żółci i wytrącaniu się złogów w układzie żółciowym. Wodno-alkoholowe wyciągi z glistnika znakomicie radzą sobie z infekcjami dróg płciowych.
Istnieją doniesienia o przeciwalergicznym i przeciwświądowym działaniu glistnika po zastosowaniu zewnętrznym i wewnętrznym.
Napar z glistnika podnosi stężenie hemoglobiny we krwi, poprawia krążenie wieńcowe, mózgowe i obwodowe (w kończynach), zwłaszcza przy stanach skurczowych naczyń i skokach ciśnienia krwi.
Glistnika nie wolno jednak stosować przy jaskrze.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barbarax
Moderator



Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:29, 20 Lut 2010    Temat postu:

Ziołolecznictwo w starożytności

Ziołolecznictwo stanowi najstarszą metodę leczenia. Jako środki lecznicze wykorzystuje surowce roślinne oraz otrzymane z nich preparaty. Źródła informacji o zamierzchłych czasach stanowią wykopaliska archeologiczne oraz piśmiennictwo historyczne. Analizując je, można zauważyć i prześledzić na przestrzeni dziejów niezależny rozwój ziołolecznictwa w różnych kulturach.

Ziołolecznictwo stanowi najstarszą metodę leczenia. Jako środki lecznicze wykorzystuje surowce roślinne oraz otrzymane z nich preparaty. Źródła informacji o zamierzchłych czasach stanowią wykopaliska archeologiczne oraz piśmiennictwo historyczne. Analizując je, można zauważyć i prześledzić na przestrzeni dziejów niezależny rozwój ziołolecznictwa w różnych kulturach.

Dokładne wiadomości o niektórych ziołach i sposobach ich stosowania pochodzą sprzed 5000 lat.

Pierwsze zapisy mówią głównie o znaczeniu ziół w obrzędach, magii i lecznictwie. Sumerowie znali już właściwości lecznicze czosnku, mięty, rumianku, babki, piołunu. a przy chorobach oczu stosowali sok z jaskółczego ziela.

Na glinianej tabliczce z Nippur (Babilonia), na której sumeryjski lekarz (3000 lat p.n.e.) spisał znane mu środki lecznicze, wymienione są m.in. kora i żywica różnych drzew, oleje roślinne, sproszkowany muł rzeczny i chlorek sodu (sól). Zioła wykorzystywano na okłady, do inhalacji i jako napary. Sumerowie swą wiedzę o ziołach przekazali Asyryjczykom i Babilończykom, ci z kolei Egipcjanom.

Na terenie Niniwy odkopano bibliotekę króla Asurbanipala. Odczytując gliniane tabliczki datowane na 2000 r. p.n.e., otrzymano wiele informacji o stanie medycyny Asyrii, w tym używanych przez jej mieszkańców roślinach leczniczych. W Babilonii lecznictwo stanowiło domenę kapłanów. Chorobę traktowano jako karę za obrazę bogów.

Jedynie dzięki ofierze złożonej przez kapłanów i ich modłom mogło nastąpić przebaczenie, a tym samym uzdrowienie. Schorzenia leczono, stosując zioła zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie. Asyryjczycy i Babilończycy zaobserwowali, że w różnych porach dnia i roku rośliny posiadają różną moc leczniczą. Opracowali kalendarz i zasady zbioru ziół.

Opisali też zasady przechowywania i uprawy roślin. Roślinami leczniczymi interesował się nawet słynny prawodawca Hammurabi, żyjący około 1700 roku p.n.e. Słynny Kodeks Hammurabiego, powstały w XVIII w. p.n.e., określał także obowiązki i prawa medyków oraz zawierał opisy leków przywożonych z Egiptu i Indii.

W Egipcie wiedza lekarska była skupiona w rękach kapłanów, bacznie chroniących swoich tajemnic.

Podczas wykonywania zabiegów wypowiadali oni zaklęcia. Miejsca kultu były jednocześnie ośrodkami zdobywania wiedzy lekarskiej i aptekami, w których przygotowywano medykamenty.

W przyświątynnych ogrodach uprawiano zioła. W tak zwanym papirusie Ebersa z Teb (1550 rok p.n.e.) wymienionych jest kilkaset roślin leczniczych wraz ze sposobami ich stosowania przez kapłanów egipskich. Zostało tam spisanych ponad dziewięćset recept na specyfiki, wraz z informacją o ich zastosowaniu. Najprawdopodobniej źródłem, z którego korzystano przy ich sporządzaniu, były święte księgi przypisane bogu Thot.

Wśród roślin wchodzących w skład receptur znajdowały się miedzy innymi: len, cebula, bylica, piołun, kolendra, czosnek, mandragora, szafran, endywia, koper włoski, rącznik pospolity, kozieradka, lulek czarny, mięta, tatarak, glistnik jaskółcze ziele, chrzan, konopie indyjskie oraz mak.

Świeże i suszone zioła rozcierano w moździerzu lub mielono w młynkach, a następnie zalewano wodą, winem, piwem, oliwą, mlekiem, naparem jęczmiennym, moczem i gotowano. Leki roślinne podawano w postaci odwarów, naparów, proszków, plastrów, maści, powidełek i czopków.

Ważnym ośrodkiem zielarskim były Indie, a wiedza medyczna stała tam na wysokim poziomie.

Do dziś Europa zawdzięcza im dużą liczbę przypraw i produktów leczniczych: kminek, pieprz, kardamon, goździki i imbir. Chyba tylko tam wiedza ta była wyjątkowo silnie związana z wierzeniami i obrzędami religijnymi, a źródłem frapujących wiadomości z tej dziedziny są święte księgi Wedy.

Ajurweda to najstarszy na świecie system medyczny i filozoficzny, wywodzący się ze starożytnych Indii, z przed ponad 5000 tysięcy lat. Jest to systemem medycyny indyjskiej rozwiniętym w starożytności. Jest jednym z niewielu systemów medycyny niekonwencjonalnej wykorzystujących chirurgię.

Chińczycy rozwinęli ziołolecznictwo na niezwykłym poziomie, a jego początki sięgają 4000 lat p.n.e.

Chiński Kanon ziół napisał podobno cesarz Shen Nung (zm. 2698 p.n.e.), zwany „Boskim rolnikiem”, który na sobie testował zioła, by sprawdzić, które z nich są trujące.Znaleźć tam można opis 252 roślin wraz z podaniem ich wpływu na organizm ludzki, miejscem występowania, sposobem przyrządzania i przechowywania.

Zapiski na kościach wróżebnych z II wieku p.n.e. mówią o stosowaniu ziół w różnych schorzeniach. Chociaż liczba ziół, które początkowo opisywano była dosyć skromna, obejmowała około 300 gatunków m.in. rzewień, kamforę i żeń-szeń, ciekawy był ich podział na klasy:

książęcą - zioła podtrzymujące życie, a nieszkodliwe dla organizmu,

ministerską - zioła zwalczające ciężkie choroby i przywracające siły,

asystencką - zioła leczące pewne choroby, ale trujące i nie nadające się do stałego użytku.

Chińczycy wierzyli, że przyroda kryje w sobie lekarstwo na każdą chorobę. Do dzisiaj cały naturalny sposób leczenia związany z filozofią i religią Chin nazywa się medycyną chińską. W starożytności między krajami Wschodu i Południa kwitł ożywiony handel i on to przyczynił się do rozpowszechnienia ziół.

Żydzi, podobnie jak Arabowie, rozwinęli „przemysł kosmetyczny”, wytwarzając z roślin olejkodajnych wonności cenione nie mniej niż złoto. W księgach „Starego” i „Nowego Testamentu” można znaleźć kilkadziesiąt nazw ziół.

Początki wiedzy medycznej o ziołach w Europie pochodzą ze starożytnej Grecji.

Mity starożytnej Grecji mówią o udziale bogów i herosów w przekazywaniu wiedzy medycznej opartej przede wszystkim na leczniczych właściwościach ziół a ich ślady odnajdujemy dziś w łacińskich botanicznych nazwach roślin, które często są to zlatynizowane nazwy greckie.

Na przykład krwawnik to po łacinie Achillea - a więc ziele związane z Achillesem, bylica - Artermisia - z boginią Artemidą, kosaciec - Iris - z piękną Iris, boginią tęczy, zaś grzybień - Nymphanea - kojarzy się z nimfami nie tylko nazwą, ale i urodą. W starożytnej Grecji szczególnie intensywnie wykorzystywano ich właściwości narkotyczne m. in. do celów obrzędowych oraz trujące. Wywarów z silnie toksycznych gatunków roślin używano do wykonywania wyroków śmierci.

Hipokrates z Kos (460-377 r. p.n.e.) - największy lekarz starożytności nazywany „Ojcem medycyny”.

Pozostawił po sobie 53 pisma medyczne w dialekcie jońskim. W piśmie „O świętej chorobie” Hipokrates odrzuca panujący poprzednio przesąd, że przyczyną padaczki (epilepsji) jest opętanie chorego przez demony (jak twierdzili kapłani) i tłumaczy ją jako chorobę mózgu.

Fizjologia wg Hipokratesa opierała się na nauce o czterech zasadniczych sokach w organizmie: krwi, śluzie, żółci i czarnej żółci. Zakłócenie harmonii między tymi czterema sokami w organizmie było, według Hipokratesa, źródłem chorób.

W swym dziele „Corpus Hippocrateum” opisał 455 różnych roślin. Hasłem Hipokratesa i jego nauki w prowadzeniu kuracji było: Primum non nocere, czyli po pierwsze, nie szkodzić. Uważał, że racjonalne odżywianie się i higiena to czynniki zapobiegające chorobom. Zauważył, że środowisko zewnętrzne wpływa wybitnie na stan zdrowia i psychikę człowieka (pismo pt. „O powietrzu, wodach i okolicach”).

Hipokrates uważał, że do leczenia należy wykorzystywać całe rośliny, bez jakiejkolwiek obróbki, twierdził on, bowiem, iż leki znajdujące się w przyrodzie są w najlepszej formie dla organizmu. Wygłosił słynny aforyzm: „Vita brevis, ars longa, tempus praeceps, experimentum periculosum, iudicium difficile” (życie krótkie, sztuka długa, sposobność przemijająca, doświadczenie niebezpieczne, wnioskowanie trudne).

Teofrast (372-287 r. p.n.e.) – uczeń Arystotelesa, „Ojciec botaniki”, wszechstronny uczony.

Napisał między innymi dwie naukowe rozprawy: „O badaniu roślin” i ,,O pochodzeniu roślin”. W swoim dziele „Corpus Hipocraticum” wydanym 100 lat po śmierci sławnego lekarza wymienia ok. 300 leków pochodzenia naturalnego w tym 200 leków pochodzenia roślinnego.

Dioskorydes (I w. n.e.) - lekarz grecki z Cylicji, autor pięciu ksiąg pt. „O materii lekarskiej” opisał około 600 gatunków roślin.

Praca ta barwnie ilustrowana, stanowiła przez ponad tysiąc lat źródłowe dzieło dla wielu pokoleń botaników i lekarzy całego uczonego świata. W dziele pt.„O rzeczach leczniczych” opisał wiele środków pochodzenia roślinnego i mineralnego. Zatrudniony jako lekarz rzymskich legionów.

W Grecji istnieli rhizotomowie, czyli osoby zajmujące się zawodowo wykopywaniem korzeni. Wykopane korzenie poddawali suszeniu, rozdrobnieniu, a następnie sprzedawali je. Sporządzali też mieszanki ziołowe.

Popularnym zbieraczem korzeni, twórcą licznych mieszanek ziołowych był Krateuas - autor dzieła farmaceutycznego i poszukiwacz odtrutki na wszelkiego rodzaju trucizny. W starożytnym Rzymie także nie brakowało wybitnych znawców i propagatorów ziołolecznictwa i zielarstwa.

Claudius Galenus (132-201 r. n.e.) pochodził z Pergamonu, z wykształcenia medyk i filozof.

Pozostawił po sobie ok. 300 prac pisemnych, np. „Sztuka lekarska”, „O kościach”, „O mieszaniu i działaniu leków” oraz „Podział leków według działania”. Posiadał własną aptekę, gdzie sporządzał różne medykamenty według własnego pomysłu (miody ziołowe, nalewki, proszki, plastry, pigułki, wyciągi octowe, olejowe i wodne, wina).

Opisał około 450 roślin leczniczych. Stal się twórcą tak zwanej farmacji galenowej, która zajmuje się otrzymywaniem i badaniem przetworów z surowców roślinnych, mineralnych i zwierzęcych. Sprzeciwiając się Hipokratesowi zaczął poddawać rośliny przeróbkom, gdyż uważał, że działanie leku zależy od jego formy. Starał się przetwarzać surowce roślinne w sposób racjonalny i optymalny opracowując lub tylko dopracowując techniki sporządzania leków. Dbał o jakość i czystość swych medykamentów, domagał się tego też od innych medyków.

Caius Plinius Secundus zwany także Maior (23-79 r.) opisał ponad 1000 roślin. Zginął jednak podczas wybuchu Wezuwiusza, kiedy to podążył do zagrożonych miejscowości Kampanii by zapoznać się ze skutkami zjawiska przyrody i nieść pomoc poszkodowanym.

Orybazjusz (Oribasios z Pergamonu żył w IV w. n.e.) był nadwornym lekarzem cesarza Juliana z Galii. Dokonał wyciągu z pism Galena. Opracował też dzieła innych medyków tworząc „Zbiory lekarskie” w 70 księgach w układzie metodycznym. Napisał pracę pt. „Lekarstwa domowe” w czterech księgach.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janusz
Moderator Globalny



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WROCŁAW

PostWysłany: Sob 22:01, 20 Lut 2010    Temat postu:

Ziołolecznictwo od oświecenia do współczesności

Bardzo ważne dla rozwoju ziołolecznictwa było wprowadzenie w dobie oświecenia przez Karola Linneusza (1707-1778), podziału. Ten szwedzki przyrodnik i lekarz jest twórcą systemu klasyfikacji roślin i zwierząt grupując rośliny na podstawie pokrewnych cech (systematyka) i nadając im podwójne nazwy łacińskie - rodzajową i gatunkową.

W 1753 r. ukazało się dzieło „Species plantarum”, w którym autor sklasyfikował dziesięć tysięcy roślin. Opisał w nim różne gatunki flory oraz wyodrębnił 10 grup ziół według aromatu i wpływu na ludzki organizm, np. o zapachu piżmowym i działaniu miłosnym (macierzanka), o zapachu korzennym i właściwościach uspokajających (różą, cytryna).

W sto lat później znano już sto tysięcy roślin wyższych.
Wielkie odkrycie geograficzne w tym okresie związane są z poszukiwaniem tajemniczej „terra Australis”. Jej niegościnne brzegi poznano na początku XVII w., jednak dopiero w 1770 r. Anglik James Cook (1728-1779), jeden z najwybitniejszych żeglarzy i odkrywców w całej historii, odkrył dla Europy jej żyzne tereny wschodnie.
Na początku XIX w. uznano, że jest to kontynent i nazwano go Australią.
Pokrywa ją uboga roślinność półpustynno - sawannowa, a tylko w małej części lasy eukaliptusowe. Roślinami o znaczeniu międzynarodowym są eukaliptus gałkowy - Eucalyptus globulus i kilka gatunków pokrewnych oraz melaleuka skrętolistna - Melaleuca alternifolia, nazwana przez Cooka "drzewem herbacianym" - ze względu na podobieństwo jej liści do krzewu herbacianego. Z liści tych roślin otrzymuje się wysoce aktywne olejki eteryczne.

W Afryce południowej i tropikalnej, intensywnie eksplorowanej przez angielskich badaczy, poznano wiele roślin leczniczych, stosowanych przez szczepy murzyńskie. Były to m.in.:
•cola zaostrzona - Cola acuminata,
•skrętnik wdzięczny - Strophanthus gratus i gatunki pokrewne,
•olejowiec gwinejski - Elaeis guineensis,
•johimba lekarska - Corynanthe yohimba,
•bobotrutka kalabarska - Physostigma venenosum,
•strączyniec ostrolistny - Cassia acutifolia,
•kawa arabska - Coffea arabica,
•tasiemecznik abisyński - Hagenia abyssinica (mira),
•akacja senegalska - Acacia senegal,
•bertram lekarski - Anacyclus officinarium,
•czuwaliczka jadalna - Catha edulis,
•bukko brzozowe - Barosma betulina,
•aloes zwyczajny - Aloe vera,
•aloes drzewiasty - Aloe arborescens,
•hakorośl rozesłana - Harpagophytum procumbens.

W wieku XIX rozwój nauk przyrodniczych spowodował zwrot w zielarstwie.

Nastąpił rozkwit badań fitochemicznych. Prawdziwy postęp dokonał się jednak począwszy od XIX w., kiedy to poznano i rozpoczęto wyodrębnianie z ziół leczniczych substancji czynnych.

Poznanie mechanizmów ich działania i budowy chemicznej posłużyło do otrzymywania związków syntetycznych. Doniosłym wydarzeniem były próby izolowania z materiału roślinnego związków chemicznych o właściwościach leczniczych.

Pierwszym był szwedzki aptekarz C. W. Scheele (1742-1786), który otrzymał kwas jabłkowy, cytrynowy, szczawiowy, mlekowy i galusowy. Niemiecki aptekarz F. W. Sertürner wykrył w 1804 r. obecność morfiny w opium.

Fakt ten wyznacza bardzo ważną granicę w badaniu roślin, sygnalizuje bowiem zmierzch okresu empirycznego stosowania roślin i ich przetworów dla ludzi i zwierząt oraz otwiera okres naukowych dociekań nie tylko składu chemicznego, lecz również właściwości farmakologicznych, toksykologicznych i ich kompleksów.

Stosowany obecnie termin fitoterapia - phytotherapia pochodzi od słów phyton - roślina i therapeuo - leczę, oznacza leczenie roślinami i powstał w końcu XIX w. w Niemczech.

W 1785 r. William Withering opisał naukowo zastosowanie naparstnicy w leczeniu niewydolności serca. Z czasem odkryto, że jest to zasługą digoksyny oraz digitoksyny. W 1819 r. wyodrębniono atropinę a w 1820 r. chininę. W 1830 roku Leroux izoluje z kory wierzbowej salicynę (prekursor aspiryny). „Złota era leku roślinnego” trwała do lat trzydziestych XX wieku. Kiedy to w1935 roku zsyntetyzowano sulfonamidy.

Dalszy dynamiczny rozwój chemii i dokonane nowe odkrycia, m.in. wynalezienie sulfonamidów i antybiotyków, spowodowały gwałtowny spadek popularności leków pochodzenia roślinnego. Fascynacja chemioterapią była tak wielka i bezkrytyczna że zakładano całkowity zanik ziołolecznictwa jako metody „przestarzałej”. Uznawanie leczniczych właściwości ziół było uważane za objaw zacofania, jeśli nie wręcz ciemnoty i zabobonu.

W połowie XIX w. wyróżnił się w dziedzinie znajomości i popularyzacji roślin leczniczych znakomity botanik i lekarz polski, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, Napoleon Ignacy Rafał Czerwiakowski (1808 - 1882), autor kilku publikacji z zakresu botaniki.

Jego książkę „Botanika lekarska do wykładów oraz dla użycia lekarzów i aprekarzów” (Kraków 1861) można uważać za doskonały na owe czasy podręcznik ziołolecznictwa.

W końcu XIX w. rozpoczął działalność popularyzatorską w dziedzinie zielarstwa i ziołolecznictwa farmaceuta polski Jan Biegański (1863-1939), autor kilkunastu książek i wielu artykułów z tej dziedziny. Już w 1894 r. wydał obszerną książkę, doskonale na owe czasy opracowaną, pt. „Rośliny lekarskie i ich uprawa”.

Jeśli chodzi o stosowanie ziół w homeopatii, to najbardziej wnikliwie zajmował się tym dr med. Henryk Cyrkler. W 1903 r. opublikował podręcznik do leczenia chorób środkami homeopatycznymi. Drugie wydanie tej pracy ukazało się w Warszawie staraniem Apteki Centralnej Homeopatycznej w 1935 r.

Problematyką ziołolecznictwa zajmował się również Augustyn Czarnowski (1861-1935), stomatolog i homeopata, wydawca pisma „Przewodnik Zdrowia” (1895-1922). W piśmie tym zamieścił obszerną pracę „Zielnik lekarski”. Ukazała się ona również w osobnych wydaniach, z których trzecie opublikowano w 1938 r., już po śmierci autora. Zawiera 18 wielobarwnych tablic roślin leczniczych.

W 1933 r. ukazała się książka dr med. Jerzego Lypy pt. „Phytotherapia. Roślinne środki lecznicze. Recepty dla lekarzy”. Drugie wydanie tej publikacji z 1938 r. zawiera słowo wstępne prof. Jana Muszyńskiego.

W pracy tej dr Lypa pierwszy w Polsce użył wspomnianego wyżej terminu fitoterapia w pisowni łacińskiej na określenie leczenia preparatami roślinnymi.

W latach trzydziestych dr med. Edward Wasiutyński opracował cykl broszur o różnych grupach chorób i możliwości leczenia ich preparatami roślinnymi. Noszą one ogólny tytuł – „Leczenie ziołami w opracowaniu dla wszystkich”. Ukazały się w 1938 r. przy współpracy mgr Jana Biegariskiego i obejmują choroby żołądka, wątroby i woreczka żółciowego, nerek, dróg moczowych, a także gruźlicę, reumatyzm, artretyzm i ischias.

Dr med. Zygmunt Węgliński, były dyrektor szpitala Św. Ducha w Iłży, wydał książkę „Mój system leczenia raka” (Ostrowiec Kielecki 1934), w której omówił wiele preparatów roślinnych.

Leonard de Yerdmon Jacąues, Polak o cudzoziemskim nazwisku, napisał książkę „Kuracja roślinna”, której trzecie wydanie ukazało się nakładem M. Arcta w Warszawie w 1936 r.

Dr med. Stanisław Breyer opublikował w latach międzywojennych książkę „Lekarz domowy”, nakładem wydawnictwa „Prawda" w Krakowie, w której zalecał wiele przetworów z roślin leczniczych.

Wybitnym popularyzatorem ziołolecznictwa w Polsce był Jan Kazimierz Muszyński (1884-1957), profesor farmakognozji i hodowli roślin leczniczych Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie oraz UL i AM w Łodzi. Opublikował kilka książek i wiele artykułów z tej dziedziny.

Ziołolecznictwa dotyczy praca „Fitoterapia”, zawarta w książce „Podręczna encyklopedia lekarza praktyka”, t. III, 1938, cz. II – „Współczesne metody leczenia”. Następne wydania tej pracy ukazywały się oddzielnie pt. „Ziołolecznictwo i leki roślinne”. Wspomnieć należy również książki: „Uprawa i zbiór roślin leczniczych” (1946) oraz „Ziołowa apteczka domowa” (1948).

Swoją przedmową prof. dr Muszyński opatrzył kilka publikacji z zakresu ziołolecznictwa innych autorów. W 1955 r. wydał książkę pt. „Zarys fitoterapii (Farmakologia i receptura ziół leczniczych)” farmaceuta Wojciech Roeske, profesor AM i dyrektor Muzeum Farmacji w Krakowie.

W latach 1954 i 1956 ukazała się praca zbiorowa „Vademecum fitoterapii”. Opracowaniem kierował zespół redakcyjny w składzie: prof. dr Jan Muszyński, dr Marian Górski, dr Henryk Kałużyriski i Zbigniew Połomski.

Wspomnieć należy również wydaną dwukrotnie w 1956 r. książkę „Poradnik zbieraka ziół”, którą opracowali inż. Jadwiga Kwaśniewska, mgr Józef Skulimowski i inż. Helena Tumiłowicz. Książka, prócz dużego zasobu wiadomości dla zbieracza i barwnych ilustracji, zawiera ogólne wskazania dotyczące zastosowania wielu surowców w lecznictwie.

Franciszkanin Czesław Andrzej Klimuszko (1895-1980), znany w Polsce z uzdolnień parapsychologicznych, zajmował się również ziołolecznictwem. Napisał książkę „Powrót do ziół”, wydaną staraniem Wielkopolskiego Stowarzyszenia Różdżkarzy (Poznań 1980). Prof. dr Irena Turowska, doc. dr Jan Kozłowski i prof. dr Leszek Golcz wydali książkę „Zarys zielarstwa - problemy współczesne”.

Wzrastające zanieczyszczenie środowiska, pojawienie się nowych chorób będących jego następstwem i rozczarowanie brakiem skuteczności niektórych leków syntetycznych, oraz stwierdzenie bardzo niekorzystnego działania ubocznego wielu środków syntetycznych, spowodował, że od końca minionego wieku obserwuje się ponowne wzmożone zainteresowanie roślinami jako surowcami leczniczymi.

Leki galenowe (napary, odwary, maceraty, nalewki, soki, syropy, maści, proszki) oprócz najsilniejszych związków biologicznie czynnych dostarczają również związków potęgujących ich działanie. Tak przygotowane są łatwo przyswajalne. Regulują, wzmacniają, ożywiają, tym samym ułatwiają powrót do zdrowia. Warto stosować leki ziołowe jako terapia wspomagającą podczas chemioterapii.

Badania na surowcami roślinnymi prowadzone są na całym świecie. Poszukuje się nowych roślin, szczegółowo bada się ich skład, mechanizm działania związków czynnych i opracowuje się metody ich wyodrębniania. Opisuje się miejsca występowania, ocenia zasoby, metody uprawy i aklimatyzacji gatunków nierosnących w danym klimacie. Tym wszystkim działaniom towarzyszy wielka nadzieja ludzi na wynalezienie skutecznych leków niezbędnych do walki z nieuleczalnymi dotąd chorobami.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barbarax
Moderator



Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:46, 27 Mar 2010    Temat postu:

Lecznicze nalewki ziołowe

Nalewki ziołowe to po prostu alkoholowy wyciąg, który zatrzymuje w sobie leczniczą moc ziół, z których został zrobiony. Już Arystoteles (384 p.n.e.) wytwarzał nalewki poprzez zalewanie roślin leczniczych rozcieńczonym alkoholem. Również Paracelsus, znany średniowieczny fitoterapeuta, w leczeniu chorób stosował przede wszystkim nalewki. Jest to forma leku, która bez większych zmian przetrwała aż do naszych czasów.

Gotowe wyciągi z wielu ziół możemy dostać w aptece, ale trudno jest spożyć je ze smakiem. Przygotujmy więc własne nalewki ziołowe, które zachowają lecznicze właściwości ziół, a przy tym z przyjemnością je wypijemy.
Pamiętać jednak trzeba, że spożywamy je w celach leczniczych, zatem należy je pić z umiarem. Przesada w piciu uniemożliwi wykorzystanie właściwości leczniczych naszych nalewek.

Niektóre z nalewek można spożywać wyłącznie w ilościach absolutnie minimalnych, gdyż nadmierne spożycie może być powodem przykrych dolegliwości, zamiast poprawy samopoczucia (zaznaczone to jest w przepisie).

Gorzka żołądkowa

Jest to środek ogólnie wzmacniający, leczący osłabienie przewodu pokarmowego, likwidujący bóle brzucha, niestrawność, pobudza bowiem wydzielanie soków żołądkowych. Oprócz tego dobroczynnie wpływa na błony śluzowe żołądka i jelit, działa wiatropędnie, poprawia apetyt, korzystnie działa na wątrobę, pobudza jej czynność, a także zwiększa wydzielanie żółci. Przeciwdziała nadmiernej fermentacji jelitowej.

Składniki:
0,75 l spirytusu 70%
75 g ciemnego cukru
50 g rodzynków
8 g nasion kminku
8 g nasion anyżu gwiazdkowego
8 g imbiru
8 g gałki muszkatołowej
25 g goździków

Wykonanie:
Wszystkie zioła i korzenie rozgnieść, zmieszać ze sobą i wsypać do szklanego naczynia. Dodać cukier i wlać spirytus. Naczynie szczelnie zamknąć, żeby alkohol nie wietrzał, i postawić na 2 tygodnie w ciepłym miejscu, często w tym okresie potrząsając naczyniem. Na trzy dni przed upływem dwóch tygodni naczynie pozostawić w spokoju i juz nim nie potrząsać. Po dwóch tygodniach płyn zlać, przecedzić przez bibułę filtracyjną, przelać do butelek, które należy zakorkować i zalakować, a następnie na 6-8 tygodni wynieść do piwnicy, gdzie trunek winien dojrzewać.

Nalewka cudowna

Ta nalewka bardzo pozytywnie wpływa na organizm. Przede wszystkim wzmacnia jego siły obronne, dzięki czemu pomaga w zwalczaniu drobnoustrojów (bakterie i grzyby), które go atakują. Nalewka działa oczyszczająco, usuwając z organizmu toksyny różnego rodzaju i pochodzenia (w tym również metale ciężkie), reguluje stolec, jest korzystna jako lek pomocniczy, w zaburzeniach krążenia, w cukrzycy, łuszczycy, astmie, stwardnieniu rozsianym, a przede wszystkim hamuje rozwój komórek rakowych.
Uwaga: Tę nalewkę pijemy najwyżej raz dziennie po kolacji w ilości najwyżej 25 g.

Składniki:
5 g kory wiązu pospolitego
5 g kłącza rzewienia dłoniastego (rabarbaru)
5 g korzenia łopianu większego
5 g liści szczawiu polnego
0,5 l spirytusu 70%
0,75 l czerwonego wytrawnego wina gronowego

Wykonanie:
Sproszkowane zioła wsypać do szklanego naczynia ze szczelnym zamknięciem, zalać spirytusem i macerować w ciepłym i widnym miejscu przez 30 dni. Po upływie tego czasu płyn należy przecedzić przez bibułę filtracyjną i dodać wino. Po zmieszaniu płynów przetrzymujemy nalewkę nadal w szczelnie zamkniętym naczyniu przez siedem dni, po czym po raz drugi przecedzamy przez bibułę filtracyjną.
Nalewka powinna dojrzewać przez 6 miesięcy. Ma kolor brązowawy i bardzo przyjemnie pachnie. Jest gorzkawo ściągająca. Pijemy ją schłodzoną do temperatury 10-12 stopni C.

Nalewka na apetyt

Nalewka wzmacnia żołądek, lekko pobudza wydzielanie soków trawiennych, korzystnie wpływa na pracę całego przewodu pokarmowego. Zalecana jest przede wszystkim w braku apetytu. Działa również żółciopędnie i stosowana jest w leczeniu dolegliwości wątroby, zaburzeń trawienia, skurczów, wzdęć, biegunki i nadmiernej fermentacji jelitowej. Można ją też stosować pomocniczo w leczeniu moczenia bezwiednego.
Tę nalewkę należy pić po 25 g przed śniadaniem, obiadem i kolacją.

Składniki:
5 g zmielonego kardamonu
5 g zmielonych liści mięty pieprzowej
5 g zmielonych liści mięty kędzierzawej
5 g zmielonych liści mięty lekarskiej
5 g dziurawca pospolitego
10 g miodu
0,5 l wody
0,5 l spirytusu 96%

Wykonanie:
Zioła zalać wrzącą wodą i parzyć pod przykryciem przez 15-20 minut. Napar przecedzić, osłodzić miodem, całkowicie ostudzić i dolać spirytus.
Nalewka powinna dojrzewać co najmniej przez 2 miesiące, najlepiej jednak, gdy dojrzewa przez pół roku. Powinno się ją podawać schłodzoną do 10-12 stopni C.
Ma barwę lekko brązowawą, zapach korzenno-ziołowy, smak słodkawo-korzenny.

Nalewka ziołowo-korzenna

Nalewka działa ogólnie wzmacniająco, baktriostatycznie w obrębie przewodu pokarmowego. Przyspiesza trawienie, pobudza apetyt i wzmacnia żołądek. Poprawia perystaltykę jelit, pobudza wydzielanie soków trawiennych i działa wiatropędnie.
Ponadto działa ściągająco i dezynfekująco, przeciwbiegunkowo i przeciwrobacznie a także słabo uspokajająco. Pomocniczo stosować w zbyt wczesnej ejakulacji.

Składniki:
5 g zmielonego ziela cząbru
5 g zmielonego ziela hyzopu
5 g zmielonej gałki muszkatołowej
5 g zmielonego cynamonu
5 g zmielonych liści szałwii muszkatołowej
5 g zmielonego imbiru
5 g zmielonych owoców jałowca
5 g zmielonych owoców ziela angielskiego
3 g zmielonych goździków
2 laski wanilii
100 g suszonej, pokruszonej skórki pomarańczy
100 g suszonej, pokruszonej skórki cytryny
0,5 kg cukru
0,5 l wody
3 l spirytusu 70%

Wykonanie:
Rozdrobnione zioła i korzenie wsypać do szklanego naczynia i zalać spirytusem. Naczynie szczelnie zamknąć i odstawić na 8-10 tygodni. Po tym czasie płyn zlać, przecedzić przez bibułę filtracyjną, dodać dobrze ciepły, ale nie wrzący syrop z wody i cukru i ponownie odstawić na 4 tygodnie do przegryzienia.
Nalewkę pić schłodzoną do 12-16 stopni C.

Nalewka melisowa

Nalewka melisowa to lek o dosyć szerokim zastosowaniu. Można jej używać w nieregularnym miesiączkowaniu, bólach serca oraz astmie. Ponadto jest pomocna w dolegliwościach przewodu pokarmowego, gdyż wzmaga łaknienie, pobudza wydzielanie soków trawiennych, działa przeciwskurczowo, wiatropędnie i żółciopędnie. Ale nalewka melisowa znana jest przede wszystkim jako lek uspokajający. Zalecana jest więc w stanach pobudzenia nerwowego połączonych z lękiem i bezsennością, nerwicach wegetatywnych, płciowych i nadpobudliwości seksualnej.

Składniki:
150 g świezych liści melisy lekarskiej
2 świeże liście mięty pieprzowej
po szczypcie zmielonego cynamonu i ziela dziurawca
sok z całej cytryny
0,5 l spirytusu 96%
0,5 l wody
0,5 kg cukru

Wykonanie:
Wszystkie zioła zalać szklanką wrzącej wody i parzyć pod przykryciem przez 15-20 minut. Napar ostudzić, przecedzić przez bibułę filtracyjną. Z drugiej szklanki wody i cukru przygotować syrop, dodać sok z cytryny. Połączyć ze sobą napar z ziół, syrop i spirytus.
Nalewka powinna się przegryzać przez 10-12 dni.
Jest słodka, ma delikatny cytrynowo-korzenny ledwie wyczuwalny zapach i czystą, przejrzystą żółtawo-różowawą barwę. Powinno się ją pić schłodzoną do 6-8 stopni C.

Nalewka na kwiatach mniszka lekarskiego

Nalewka z mniszka lekarskiego zalecana jest pomocniczo w chorobach naczyniowych, w żylakach nóg i odbytu, jako środek żółciopędny, przeciwdziałający zaparciom, lekko moczopędny, wskazany w chorobach nerek i pęcherza, a także w nerwicach, ze względu na łagodnie uspokajające działanie.

Składniki:
30 kwiatów mniszka lekarskiego
1 l wódki czystej 45%

Wykonanie:
Kwiaty mniszka szybko opłukać pod bieżącą wodą, rozłożyć pojedynczo i osuszyć. Następnie umieścić w szklanym naczyniu i zalać wódką. Naczynie szczelnie zamknąć, aby alkohol nie wywietrzał. Maceracja powinna trwać 7 dni. Po tym czasie alkohol znad kwiatów zlać, przecedzić przez bibułę filtracyjną i rozlać do butelek.
Nalewka ma swoisty gorzkawy, ale przyjemny smak.

Nalewka kminkowa

Nalewka kminkowa to skuteczny środek przy bólach żołądka i wątroby. Zalecana jest głównie w zaburzeniach trawienia i innych dolegliwościach przewodu pokarmowego. Zmniejsza nadmierną fermentację jelitową, przeciwdziała wzdęciom, pobudza wydzielanie soków żołądkowych, poprawia perystaltykę jelit, pomaga w przyswajaniu składników pokarmowych.

Składniki:
50 g kminku
1 l spirytusu 70%
150 g cukru

Wykonanie:
Wszystkie składniki zmieszać ze sobą w szklanym naczyniu. Naczynie szczelnie zamknąć i postawić w ciepłym, zacienionym miejscu na 10 dni. Po tym czasie alkohol zlać i przecedzić przez bibułę filtracyjną.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Thotal




Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 1:55, 28 Mar 2010    Temat postu:

Teraz, na przełomie marca i kwietnia mamy najlepszy czas na zbiór kory wierzby, która jest naturalnym wzorcem dla chemicznie wyprodukowanej aspiryny. Kora wierzby to znakomity lek na przeziębienia, grypę i bóle reumatyczne. Gałązki o średnicy od 5mm do 8mm, to najlepszy "towar" dla domowej apteki. Suszymy tylko korę, obiera się ją łatwo nacinając w zdłuż gałązki i paznokciem odzielając od zdrewniałej, środkowej części.


Pozdrawiam - Thotal Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Barbarax
Moderator



Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:25, 16 Paź 2010    Temat postu:

Powrót do fitoterapii – sekrety medycyny naturalnej

Stara jak ludzkość

„Po pierwsze nie szkodzić”. Powiedzeniem tym Hipokrates nadał nowy sens praktykom leczniczym. Medycyna przestawała być odtąd sztuką, stawała się nauką. To był przełom.
Leczenie roślinnymi wywarami, naparami, roztworami, maściami i tym podobnymi specyfikami znane było naturalnie daleko wcześniej. Fitoterapia bowiem stara jest jak ludzkość. Kolebką fitoterapii, jedynej wówczas i przez długie wieki niezastąpionej praktyki medycznej, był Egipt. Odnaleziony w XIX w. tzw. Papirus Ebersa zawiera niemal 900 recept zalecanych przez egipskich kapłanów w przypadkach najróżniejszych chorób i dolegliwości. Znajomość roślin leczniczych przeniosła się stamtąd do Babilonii i Asyrii – jak mówią dokumenty sprzed 3 tys. lat – a później do Grecji i Rzymu. Dopiero tam zaczęto fitoterapię wyprowadzać ze świątyń, wyzwalać z przesądów i zabobonnych rytuałów. Pierwsi lekarze świeccy pojawili się w Atenach. Byli nimi wykształceni przyrodnicy i filozofowie. Walką o naukowy – w sensie wolnym od magii – charakter lecznictwa wsławił się słynny matematyk Pitagoras. Tak stopniowo zamierały mity, gusła i czary lecznictwa.

Roślinne talizmany, takie jak: mandragora, którą sławił Homer, czy żeń-szeń powróciły wprawdzie w średniowieczu jako leki owiane tajemnymi właściwościami nadprzyrodzonymi, niemniej i w tym okresie dziejów nie zabrakło pionierskich badań, zgłębiających wiedzę o roślinach leczniczych. W tym czasie rozwijała się farmacja klasztorna, Arabowie zastosowali aparaty destylacyjne, Chińczycy i Hindusi rozpowszechniali preparaty z nieznanych dotychczas Europejczykom roślin azjatyckich.

Krokiem w kierunku współczesnej medycyny były badania Paracelsusa, poszukującego w I poł. XVI wieku metod wyodrębnienia z roślin leczniczych tych związków, które oddziałują na organizm ludzki.

Fitoterapia zaczynała odtąd pozostawać w cieniu medycyny bazującej na syntezach ciał organicznych i preparatach otrzymywanych w laboratoriach.

Z euforii towarzyszącej lekom syntetycznym wyrwały świat medyczny dopiero dostrzegane objawy skutków ubocznych, jakie niosła z sobą chemia. Skutków często nieodwracalnych dla normalnego funkcjonowania organizmu. Dopiero wtedy zdano sobie sprawę, że w walce o zdrowie człowieka, tak naprawdę, medycyna akademicka wniosła niewiele pożytecznego. Olbrzymie ilości nowych leków syntetycznych wcale nie chroniły ludzkości przed chorobami. Wręcz przeciwnie. Osłabiając system immunologiczny organizmu, czyniły go podatnym na działanie różnego rodzaju bakterii i wirusów. Czyniły go bezbronnym wobec powstających wynaturzonych komórek. Czyniły go bezbronnym wobec zakłóceń w funkcjonowaniu poszczególnych organów.

Medycyna tak potężna i jednocześnie tak bezsilna stanęła na rozdrożu. Lekarze zaczęli zadawać sobie pytania, którędy droga? Coraz więcej spośród nich, pomnych dewizy Hipokratesa, gotowych było skłaniać się ku fitoterapii, ku nowym badaniom roślin. One nie szkodzą, a ich na powrót odkrywana skuteczność, zwłaszcza w zwalczaniu chorób nieuleczalnych, zachęcała do wyboru tej właśnie drogi.

Na trąd, malarię i na raka

Medycyna akademicka była i jest nadal oporna wobec naturalnych leków roślinnych. Wiele z nich mimo swojej doskonałości do dziś nie znalazło miejsca w aptekach. Wiele trafiło tam po wiekach. Od 3 tys. lat np. stosowane w indyjskiej medycynie ludowej substancje z drzewa rauwolfia nie były uznawane przez medycynę oficjalną jako lek aż do 1931 roku. Wtedy to dwaj hinduscy chemicy wyodrębnili z korzeni tego drzewa czyste alkaloidy, które następnie poddano wnikliwym badaniom farmakologicznym. Okazało się, że w sposób rewelacyjny obniżają ciśnienie krwi. W dwa lata później znana firma Ciba wyprodukowała z nich niezwykle cenny preparat przeciwko chorobie nadciśnieniowej pod nazwą Serpazil. Prastary lek roślinny zyskał wkrótce powszechne uznanie klinicystów całego świata. 3 tysiące lat o miano leku ubiegała się też chińska bylina żeń-szeń posiadająca właściwości regeneracyjne. Podobnie było z afrykańską byliną mandragorą, której korzeń również dziś z powodzeniem stosowany jest w lecznictwie. Innym przykładem może być wiecznie zielone indyjskie drzewo zwane uśpianem różnolistnym. Olejem otrzymywanym z nasion tego drzewa Hindusi od wieków leczyli trędowatych, podczas gdy medycyna akademicka uparcie uważała trąd za chorobę nieuleczalną. Dopiero w 1921 roku zainteresowano się pewnym leprozorium, w którym zanotowano znaczącą ilość uzdrowień w rezultacie stosowania oleju zwanego czaulmugrowym. Mimo nowej kuracji sulfonamidami do dziś olej czaulmugrowy leczy trąd równie dobrze jak sulfonamidy. Ma nad nimi tę przewagę, że jest nieporównywalnie tańszy. Toteż w wielu krajach tropikalnych wciąż zakładane są plantacje uśpianu różnolistnego.

Ostatnio medycyna z niemałym zainteresowaniem spogląda na Amazonię i odkryte przez polskiego misjonarza, ojca Edmunda Szeligę, tajniki naturalnych metod leczniczych dawnych Inków. Ich potomkowie przez kilkadziesiąt lat wtajemniczali ojca Szeligę w arkana terapii roślinami, a on skrupulatnie badał je, zlecając analizy biochemiczne laboratoriom uniwersyteckim.

Wcześniej Indianie tylko raz uchylili rąbka najbardziej strzeżonych tajemnic, jakimi były ich własne metody leczenia. Jedną z nich zdradzili dziesiątkowanym w Amazonii przez malarię konkwistadorom. Antidotum na tę nieuleczalną chorobę okazała się kora wskazanego przez Inków nieznanego Hiszpanom drzewa. Sto lat później Linneusz – na cześć żony wicekróla Peru, hrabiny Chinchon, która była pierwszą Europejką wyleczoną z malarii – nazwał zbawienne drzewo chinowcem. Wkrótce jezuici zaczęli eksploatować w Amazonii cudowną korę, a w sproszkowanej postaci zwanej chininą eksportowali ją w świat. Rząd Peru zabraniał bowiem pod karą śmierci wywożenia nasion i sadzonek chinowca. Dopiero po niemal dwóch wiekach niemiecki botanik Hasskarl, na polecenie Holendrów, przemycił sadzonkę chinowca z Peru na Jawę. Stąd głównym producentem kory chinowej jest obecnie Jawa, a chinina do dziś z powodzeniem konkuruje z produkowanymi przeciw malarii lekami syntetycznymi.

50 lat temu polski salezjanin ojciec Szeliga poznał w Amazonii pnącze o właściwościach leczniczych na miarę chinowca. Indianie zwą je vilcacorą (łacińska nazwa – Uncaria tomentosa). Mówią o nim, że jest królem roślin.

Tak jak swe przeciwmalaryczne działanie kora chinowca zawdzięcza alkaloidowi nazwanemu chininą, która niszczy wywołujące chorobę zarodźce we krwi, tak vilcacora zawdzięcza swą moc sześciu alkaloidom niezwykle silnie działającym antymutacyjnie i antyutleniająco, co stanowi o jej wartości w leczeniu nowotworów.

Uczeni uważają, że musi zwykle upłynąć 20 lat, zanim produkt medyczny pochodzenia roślinnego trafi z lasów na rynek. Jednym z przykładów może być kurara, niegdyś używana wyłącznie w dżunglach, gdzie indiańscy myśliwi zatruwali nią groty strzał. Kurara uzyskiwana z żywicy pewnego pnącza (Chondrodendron tomentosum) jest dziś niezwykle skutecznym środkiem zwiotczającym mięśnie. Farmakolodzy stwierdzili, że zawarty w żywicy tego pnącza alkaloid zwany D-tubokuraryną, ratuje życie osobom cierpiącym na skurcze wywołane przez tężec i paraliż astmatyczny. Dwadzieścia lat po odkryciu tubokuraryny chirurdzy na całym świecie powszechnie jej używają jako bezcennego leku przy operacjach wymagających zwiotczenia mięśni.

Wychodzenie z cienia

W literaturze naukowej istnieje wiele interesujących opisów leczenia chorych, którzy poddawali się klinicznym kuracjom preparatami z vilcacory. Coraz częściej lekarze w prywatnych praktykach lekarskich, zwłaszcza w USA, Kanadzie i Australii stosują vilcacorę z dobrymi i bardzo dobrymi rezultatami.

Nie tak dawno w Genewie pod auspicjami Światowej Organizacji Zdrowia miała miejsce Pierwsza Międzynarodowa Konferencja Badaczy Uncarii tomentosa. Rezultatem obrad było oficjalne uznanie vilcacory za roślinę leczniczą, która powinna być zalecana przez WHO. Na podstawie wyników badań przedstawionych na tym spotkaniu, rekomendacja taka została sformułowana. Podpisali się pod nią profesorowie uniwersytetów i placówek badawczych z krajów uczestniczących w konferencji.

Uncaria tomentosa nie jest „jakąś tam” rośliną, jedną z wielu tysięcy czy nawet milionów. Jest największym spośród odkrytych dotychczas skarbów amazońskiej puszczy – podkreślają uczeni.

Piotr Szumski
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.przyszloscwprzeszlosci.info Strona Główna -> Nasze zdrowie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin