Forum www.przyszloscwprzeszlosci.info Strona Główna www.przyszloscwprzeszlosci.info
forum dotyczace przyszlosci i przeszłosci
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Piotr Włost
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.przyszloscwprzeszlosci.info Strona Główna -> Ślęża
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blad
Administrator



Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielka Brytania

PostWysłany: Wto 0:17, 14 Lip 2009    Temat postu:

janusz napisał:
Ważnym dowodem na istnienie zamku na Ślęży jest poniższa
tablica złożona z czterech granitowych kawałków.Pokryte są
one pismem romańskim wskazującym na założenie jakiejś
fundacji.Znaleziono ją w pobliżu rzeźb Panny z Rybą i Niedźwiedzia.
Ślady daty powstania fundacji znajdować się miały w Katalogu opatów
NMPanny we Wrocławiu.



Janusz a znasz treść płyty? słowo bincar znalazłem w portugalskim chociaż jeszcze nie przetłumaczyłem, np Adoro bincar na areia, a diversao nunca acaba znaczy tyle co kocham bincar w piasku, zabawa nigdy sie nie kończy. Jednak tłumaczenia samego slowa jeszcze nie dopadłem. Nacione to narody takze w portugalskim. MC to rok 1100 musze sie troche pobawic może znajdę gdzieś tłumaczenie tego tekstu. Ciekawosta jest jednak że w języku portugalskim nie wystepuje znak diaktryczny nad litera n (słowo DNI) Język portugalski jest językiem z grupy romańskiej, języków indoeuropejskich, a więc grupy języków w jakim jest tablica. Anno Domini - Roku Pańskiego. To może być bardzo ciekawe


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janusz
Moderator Globalny



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WROCŁAW

PostWysłany: Śro 11:48, 15 Lip 2009    Temat postu:

Według G.Lustiga niemieckiego badacza zabytków ze Ślęży,tekst z tablicy
to - ANNO AB INCARNATIONE DNI MC. Zakończenie tej inskrypcji nie
jest znane bo jak widać jest odłamane i zagineło.Według Stanisława Tra-
wkowskiego data roczna MC jest kompletna,brakuje natomiast daty dzie-
nnej,która występowac miała w formie XI C JAN. Rekonstrukcja ta do-
konana została jednak za pomocą zawiłych i zupełnie dowolnych kombina-
cji,nie daje się wobec tego w żaden sposób skontrolowac,a co za tym idzie
także zużytowac do prób bliższego określenia czasu powstania tego zaby-
tku.Zapis w katalogu opatów NMPanny we Wrocławiu dotyczy poświęcenia
klasztoru ślężańskiego datowanego tam w formie: MC et decimo,IX die
Ianuarii.Trawkowski twierdzi,że w przypadku tej noty nastąpiło przesta -
wienie daty dziennej XI Ian. na IX die Ian.W tym stanie rzeczy data tabli-
cy ślężańskiej pozostaje zagadką nadal nie rozwiązaną,podobnie zresztą
jak i jej prawdziwe przeznaczenie.
Może twoje poszukiwania doprowadzą do ciekawych rozwiązań.Wyraz pia-
sek - areia,pasuje do łacińskiej nazwy klasztoru NMP na Piasku - ARENA,
która do tej pory widnieje nad jednym/zamurowanym/ z wejść do kościo-
ła na szczycie Ślęży.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janusz
Moderator Globalny



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WROCŁAW

PostWysłany: Sob 11:34, 18 Lip 2009    Temat postu:

Po śmierci Bolesława Krzywoustego,Piotr Włostowic został doradcą jego
najstarszego syna Władysława.Piotr w sporze o sukcesję miedzy Włady-
sławem a młodszymi braćmi,ze względu na interesy państwa opowiedział się za tymi drugimi.Doprowadziło to do upadku możnowładcy.Pierworodny syn Bolesława pojmał Włostowica oślepił i pozbawił częściowo języka. Musiał za ten czyn uciekać z kraju i był od tej pory wygnańcem.Jego synowie dopiero 4 lata po jego śmierci uzyskali możliwość powrotu do Polski i odzyskania dziedzictwa ojca.Czując dalej nienawiść do rodu Włostowiców doprowadzili do migracji Łabędziów do Małopolski i jeszcze dalej w głąb Rzeczypospolitej.Piotr czując intencje młodych Władysławowiczów,dobra dziedziczne swego rodu w rejonie Ślęży,przekazał we władanie augustianów z Wyspy Piaskowej we Wrocławiu.To oni prawie przez 700 lat zarządzali miasteczkami i wioskami wokół świętej góry Słowian.Do dzisiajich symbol AR - ARENA - Piasek,można spotkać na wielu budowlach w Sobótce i okolicach.W roku 1810,po sekularyzacji zakonu,majątek jego został własnością zarządu dóbr królewskich i częściowo własnością prywatną.
Ślady polskości tych ziem uległy zapomnieniu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janusz dnia Sob 11:36, 18 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blad
Administrator



Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielka Brytania

PostWysłany: Sob 17:44, 18 Lip 2009    Temat postu:

anno ab incarnacione dies natalis iesu MC

To łacina średniowieczna, nie portugalski. Po polsku "Boże Narodzenie roku 1100".
*

taką odpowiedz dostałem na forum historyków [link widoczny dla zalogowanych] jednak mnie zastanawiają ulozenia wyrazow a nawet poszczegolnych liter chodzi mi o litere A, autor mogł ją napisac wspólnie z b czyli AB INCAR i tak dalej, miał dosyć miejsca na to
Cytat:
Według G.Lustiga niemieckiego badacza zabytków ze Ślęży,tekst z tablicy
to - ANNO AB INCARNATIONE DNI MC. Zakończenie tej inskrypcji nie
jest znane bo jak widać jest odłamane i zagineło.
Jezeli czytać tak jak napisał Lustiqa to ta inskrypcia jest zakończona, określa po prostu czas jakiegoś zdarzenia które nastąpiło w Boże Narodzenie 1100 roku.
Daty najczęściej były pisane na końcu opisu jakiegoś zdażenia tak jak w tym wypadku
ABCDEFGHIKLMNOPQRSTVXZ VIRGINIS A PARTV QVI SVPERI CLARVIT ORTV ANNO MILLENO CENTENO QNOMINUS VNO QVINDECIES IVLIO IAM FEBE LVMINE FRACTO IHRVSALEM FRANCI CAPIVNT VIRTVTE POTENTI ANNO MC ANNO ABINCARNACIONE DOMINI MCLLVI.

zupełnie inna składnia zdania


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez blad dnia Sob 18:53, 18 Lip 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janusz
Moderator Globalny



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WROCŁAW

PostWysłany: Nie 23:59, 19 Lip 2009    Temat postu:

Zakon Augustianów był napewno właścicielem góry Ślęży.Kościół na jego
szczycie jest tego dowodem.To że istniał tam zamek również zostało udowodnione.Natomiast postać Piotra Włostowica dawnego pana tych ziem jest do dzisiaj otoczona pewną tajemnicą.Na jego życiorysie wzorował się H.Sienkiewicz tworząc w powieści ''Krzyżacy'' postać Juranda ze Spychowa.Faktem historycznym jest że rycerz,który zrzucił z konia Wielkiego Mistrza Krzyżackiego Ulrycha von Jungingena,Mszczuj ze Skrzynna pochodził z rodu Łabędziów.Moment ten ukazał na obrazie J.Matejko.



Czasy w których przyszło żyć naszemu Piotrowi były trudne dla Polski
i Europy,to okres wypraw krzyżowych i powstawania zakonów rycerskich.
Jego pochodzenie jest związane ze strony matki z Francją,miejscem powstania zakonu templariuszy.Fakt sprowadzenia pod Ślężę Augustianów
z Flandrii,wskazuje na jego sentyment do tego kraju.W jego otoczeniu by-
ło dużo ludzi z Francji,np.dowódca jego drużyny Roger.Imiona dzieci Piotra
to Idzi i Beatrycze.Osobisty jego przyjaciel to mnich frankijski o imieniu Maur.To on napisał historię jego życia.Jest jeszcze wiele powiązań z tym
krajem w historii Ślężańskiego komesa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blad
Administrator



Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielka Brytania

PostWysłany: Pią 14:08, 24 Lip 2009    Temat postu:

grzebałem, grzebałem i wygrzebałem,, BINCAR znaczy tyle co zabawa, igraszki, żarty - po portugalsku. reasumując,, znaleziona tablica moze oznaczec miejsce gdzie przed narodzeniem Chrystusa bawił sie naród, lecz w łacinie oznacza boże narodzenie, a wiec miejsce gdzie sie bawił naród w czasie przesilenia zimowego Smile - ale będę grzebał jeszcze , może cos jeszcze wygrzebię

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez blad dnia Pią 20:59, 24 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janusz
Moderator Globalny



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WROCŁAW

PostWysłany: Czw 23:16, 27 Sie 2009    Temat postu:



Tak wyglądał Rycerz Łabędzia-Lohengrin postać z legend arturiańskich, pochodząca z XIII-wiecznego anonimowego poematu francuskiego Rycerz łabędzia (fr. Le Chevalier au cygne).

Syn Parsifala (Perciwala), rycerz Świętego Graala, wysłany w łodzi ciągniętej przez łabędzie, by ocalić pannę, której nie wolno pytać o jego tożsamość. Historia ta jest wersją legendy o Rycerzu Łabędzia.

Po raz pierwszy Lohengrin pojawia się jako "Loherangrin", syn Parsifala i Condwiramurs (Blanchefleur), w Parsifalu Wolframa von Eschenbach. Loherangrin i jego brat bliźniak, Kardeiz, przybywają do rodziców w Munsalväsche, kiedy Parsifal zostaje Władcą Graala; Kardeiz dziedziczy ojcowskie ziemie, a Loherangrin pozostaje w Munsalväsche jako Rycerz Graala. Członkowie tego zakonu zostają potajemnie wysłani, by dać władców królestwom, które straciły swych protektorów. Lohenrangrin ma ostatecznie pełnić ten obowiązek w Brabancji, gdzie książę zmarł, nie spłodziwszy potomka płci męskiej.

Jego córka Elsa obawia się upadku królestwa, ale Loherangrin przybywa w łodzi ciągniętej przez łabędzia i przyrzeka bronić jej, jednak ostrzega, by nigdy nie pytała o jego imię. Poślubia księżną i służy Brabancji przez lata, lecz pewnego dnia Elsa zadaje zakazane pytanie. Loherangrin przedstawia swoje pochodzenie i ponownie wstępuje do swej łabędziej łodzi, by już nigdy nie powrócić.

Nasz Rycerz Łabędzia Piotr Włost pełnił obowiązki w rejonie Ślęży. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janusz dnia Czw 23:18, 27 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janusz
Moderator Globalny



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WROCŁAW

PostWysłany: Pon 14:30, 31 Sie 2009    Temat postu:

Godfryd de Bouillon
syn hrabiego Bolonii i Lems Eustachego II i księżniczki lotaryńskiej Idy. Uczestnik i dowódca I wyprawy krzyżowej na Jerozolimę w latach 1093 - 1099, pierwszy król Jerozolimy. Bohater starofrancuskiej legendy herbowej, pojawiającej się w cyklu podań osnutych wokół wyprawy krzyżowej - w "Pieśni o rycerzu z łabędziem" i poemacie o Antiochii. Według legendy, powstałej w ciągu XII-XIII w., Godfryd de Bouillon i jego brat Baldwin, obaj późniejsi władcy Jerozolimy, mieli się wywodzić od rycerza zamienionego w łabędzia. Podanie wykorzystuje motyw wędrowny o przemianie człowieka w łabędzia. W wersji legendy związanej z G. de Bouillon, jego dziadek na przemian staje się człowiekiem i łabędziem. Legenda została przedstawiona na znanym gobelinie "Legenda o rycerzu z łabędziem" z XV w. (obecnie w Zamku na Wawelu).

BIBLIOGRAFIA Zofia Drapella, Mity i legendy morskie, Gdańsk 1972; Edward Porębowicz, Berta z dużymi stopami i Rycerz z łabędziem, "Lud" 15: 1909



Tak wyglądał francuski Rycerz Łabędzia I król Jerozolimy,według legend
był wnukiem Parsifala i synem Lohengrina bohaterów legendy o św.Graalu
Co wspólnego miał z nimi nasz ślężański Rycerz Łabędzia?
Otóż bardzo dużo. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janusz
Moderator Globalny



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WROCŁAW

PostWysłany: Pon 23:07, 07 Wrz 2009    Temat postu:

Postacią,która łączy historycznie naszego Ślężańskiego Łabędzia z pie-
rwszym królem Jerozolimy Godfrydem de Bouillon/Rycerzem Łabędzia/,
jest sławny w średniowieczu Jaksa z Miechowa zięć Piotra Włosta.To on
sprowadził do Polski założony przez Gotfryda zakon Bożogrobców - Obrońców Grobu Świętego.W naszym kraju istnieje on do dzisiaj pod nazwą Miechowitów.Sam Jaksa był tak jak jego teść kontrowersyjną,zaskakującą swoim życiorysem osobą.
Część historyków uważa,że Jaksa z Kopanicy-słowiański książe połabskich Stodoran,zwanych też z czasem Hawelenami to Jaksa z Miechowa, możny małopolski z rodu Gryfitów, aktywny w Małopolsce w latach 60. XII w., zmarły 1176.
Pierwsza wzmianka o Jaksie dotyczy jego małżeństwa z Agapią, córką potężnego komesa Piotra Włostowica w 1145. Zgłaszał pretensje do Brenny (Brandenburg) po Henryku Przybysławie. Posiłkowany przez Polaków ok. 1154 odebrał ją Albrechtowi Niedźwiedziowi, by po trzech latach stracić ją na rzecz tegoż - wówczas to schronił się na Śląsku. W 1157 zmarł w Pradze jego syn, będący zakładnikiem cesarza Fryderyka Barbarossy.
Kopanica, z której Jaksa jest pisany (Copnik – kopa, góra, hałda), najprawdopodobniej znajdowała się na obszarze dzisiejszej dzielnicy Berlina - Köpenick. Jako udzielny władca Stodoran Jaksa bił własną monetę - "brakteaty Jaksy". Monety te zdobił wizerunek męża (woja) z mieczem w jednym ręku i z palmą (będącą zapewne symbolem sprawiedliwości) w drugim i okolony był napisem Iaczo de Copnik. Później pojawiają się w prawej ręce chorągiew, w lewej krzyż, a napis okalający brzmi: Jakza Kopnik kneź. W sumie znanych jest pięć wzorów monet bitych w Kopanicy za czasów Jaksy.Nasz bohater sprowadził do pomocy
w walce z Albrechtem zakon templariuszy.Nazwa lotniska w Berlinie,Tem-
pelhof to pamiątka z czasów gdy przebywali tutaj braciszkowie ze świą-
tyni Salomona. Wink



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janusz
Moderator Globalny



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WROCŁAW

PostWysłany: Śro 20:37, 16 Wrz 2009    Temat postu:

Jaksa z Miechowa,zięć Piotra Włostowica,fundator komandorii templariuszy
w Tempelhof /obecnie dzielnicy Berlina/,książe Sprewian i Stodoran,w II
poł.XII wieku władał połabskim księstwem kopanickim.Miał on powiązania
z szczecińskim rodem Gryfitów,dlatego często przedstawiano go z herbem
tego rodu.Widać to na obrazie Matejki poniżej.



Był fundatorem bazyliki w Miechowie,w której podziemiach znajduje się
Kaplica Grobu Bożego.



Na dole proboszcz parafii pw.Grobu Bożego w Miechowie na tle herbu miasta Miechowa,godła Gryfitów.



Poniżej Kawalerowie Zakonu Bożogrobców /sprowadzonego do Polski
przez Jaksę z Miechowa/ w dzisiejszych czasach.



Jan Długosz twierdził,że Jaksa z Miechowa udał się do Jerozolimy w roku
1162 i tam prowadził rozmowy z przedstawicielami zakonu templaruszy
i joanitów oraz patriarchą miasta.Trwałym efektem zabiegów Jaksy była
zgoda na fundację klasztoru Bożogrobców w Polsce.
Jak widać nasz bohater,zięć Piotra Włostowica,księcia ślężańskiego,tak jak
i jego teść miał kontakty z interesującym nas zakonem templariuszy i nie
tylko. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
chanell




Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 22:28, 17 Wrz 2009    Temat postu:

Witaj Janusz Smile
Piękny herb ! proboszcz ? hm.................. Razz
Klasztor wspaniały ,ale czy ci kawalerowie to księża ,czy ludzie świeccy przebrani za zakonników ? Swoją drogą czy istnieją jakies tajemnice związane z tym miejscem ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janusz
Moderator Globalny



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WROCŁAW

PostWysłany: Pią 18:30, 18 Wrz 2009    Temat postu:

Witaj Chanell.
Do zakonu należą ludzie świeccy co widać na poniższym zdjęciu.
W stroju damy Zakonu Bożogrobców była Marszałek Senatu RP
prof.dok.hab.Alicja Grześkowiak.



Wielkim Przeorem Zakonu na Polskę jest ksiądz Kardynał Józef Glemp
widoczny poniżej podczas ceremoni pasowania mieczem na nowego
kawalera Zakonu.



W podziemiach kościoła znajduje się kaplica Grobu Świętego,odtworzona
na podobieństwo orginału znajdującego się w Ziemi Świętej.





Największą tajemnicą jest postać założyciela tego zakonu Gotfryda z
Bouillon,ktory wg. autorów książki Świety Graal, Świeta Krew założył
także tzw ''Przeorat Syjonu'' znany z ksiązki i filmu ''Kod da Vinci''. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janusz
Moderator Globalny



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WROCŁAW

PostWysłany: Nie 22:07, 20 Wrz 2009    Temat postu:

Historia tzw. Zakonu Syjonu (Prieure de Sion) jest zaiste, bardzo ciekawa... Otóż wiele sprawdzonych źródeł podaje, iż ten zakon naprawdę istniał... Według badaczy owe stowarzyszenia mogło być w posiadaniu od zawsze pożądanego skarbu - mitycznego Świętego Graala... Zacznijmy jednak wszystko, od początku...
Według wielu przesłanek, zakon miał zostać założony przez Godryfa de Bouillon, potomka rodu Merowingów, jednak samo stowarzyszenie mogło zostać założone już wcześniej... Sama historia rodu Merowingów jest zaiste kontrowersyjna, ponieważ na przestrzeni dziejów dochodziło do wielu spisków, morderstw i innych tajemniczych wypadków związanych z Merowingami... Wiemy, że ich ród pochodzi od plemienia Sigambrów, natomiast samo plemię wywodzi się z jednego z 12 plemion Izraela wybranego przez Boga (każdy z Merowingów miał między łopatkami czerwone znamię w kształcie krzyża, który później stał się symbolem Prieure de Sion)... Otóż owe plemię udało się do terenów nad Dunaj, ewoluując w Sigambrów. Według zapisków w 1118 r. został powołany (opisany przeze mnie jako oddzielne stowarzyszenie) zakon Templariuszy jako oddział Prieure de Sion. W 1188 r. doszło do rozłamu między zakonem Templariuszy, a Prieure de Sion, a jego godłem miał być czerwony krzyż o równych ramionach.

Zakon Syjonu był, a może i nadal jest świetnie zorganizowany, otóż zawsze najwyższym "kapłanem" był tzw. Wielki Mistrz, a według zapisków były to często bardzo znane postecie historyczne, takie jak Leonardo da Vinci (1510-19), Wiktor Hugo (1844-45), Claude Debussy (1885-1918)... Z dat wynika, że zakon działał na przestrzeni dziejów, bardzo długo i nie można wykluczyć, że już nieistnieje... Każdy z mistrzów miał pod sobą trzech seneszalów, którzy wraz z mistrzem jako jedyni zostali dopuszczeni do tajemnicy Świętego Graala...

Jednym z wielkich mistrzów zakonu, był Bertrand de Blanchefort, którego losy również są powiązane z historią Templariuszy, a raczej ich skarbu. Na terenie jego posiadłości w 1885r. proboszcz Berenger Sauniere odkrył dokumenty i kosztowności, należące do Templariuszy. Pogłoski mówią, że niedługo potem zmarł... Możliwe, że został usunięty, przez niewiadomych sprawców, związanych ze znaleziskiem... Nie są to jednak informacje potwierdzone, ale mogły by potwierdzać istnienie Prieure de Sion...

Jest to oczywiście niezwykle pobieżna oraz obiektywna historia zakonu, pomijając jego związki i walki z Kościołem, które nie są potwierdzone... Nie to jest jednak zaskakujące, otóż nadal spowita mgłą jest największa tajemnica, czyli po co naprawdę istniał... Niektórzy twierdzą, że ma to związek z upragnionym przez wszystkich skarbem - Świętym Graalem, jednak czym jest on naprawdę? Czyżby kielichem? A może osobą...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janusz
Moderator Globalny



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WROCŁAW

PostWysłany: Nie 23:31, 04 Paź 2009    Temat postu:

"Kod Leonarda da Vinci" nie powstałby bez książki. Baigenta, Leighta i Lincolna,którzy pierwsi odkryli tajemnicę Świętego Graala, strzeżoną przez sekretną organizację Zakon Syjonu.Udokumentowali oni wiedzę, którą dotychczas posiadali tylko wybrani.
Pierwsze wydanie "Świętego Graala ..." wywołało burzę i wstrząs, której echo wciąż pobrzmiewa w całym zachodnim świecie. Zaprezentowane w książce wnioski dla wielu były szokiem, a nawet bluźnierstwem. Jednak bez względu na wyznawane poglądy, tej książki nie można było odłożyć na bok. Relacje autorów z poszukiwania prawdy,były gwałtownie atakowane i zarazem masowo czytane.Dla nas ważnym przekazem z tej książki jest ślad prowadzący do opiekunów św Graala tj.rodu ''Łabędziów''.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janusz dnia Wto 21:37, 06 Paź 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
janusz
Moderator Globalny



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WROCŁAW

PostWysłany: Sob 18:03, 10 Paź 2009    Temat postu:

W opublikowanej niedawno książce Barbary Turlińskiej ''Krew Merowingów
- Polscy Potomkowie Jezusa'',są strony poświęcone rodowi Duninów w któ-
rego żyłach,wg autorki płynie krew Mesjasza.Protoplastami tego rodu jak
już wiemy,był Piotr Włost i jego żona Maria.Okazuje się,że małżonka ko-
mesa,księżniczka ruska jako pierwsza wniosła królewską krew francuskich
Merowingów do licznych polskich rodów szlacheckich.Poprzez małżeństwa
Duninowych,cór potomkami tej pary byli m.in. słynny kanclerz Krzysztof
Szydłowiecki,prymas Andrzej Olszowski,pisarka Deotyma,malarz Antoni
Malczewski,banita Samuel Zborowski i liczni Radziwiłowie.Wszyscy Dunino-
wie herbu - Łabędź,żyjący do dzisiaj są spowinowaceni z linią królów
francuskich z ''rodu Graala''.Do świętych symboli Merowingów,ktore z czasem weszły na stałe do ich heraldyki należą: ryba,lew judy,kwiat lilii oraz znany nam niedźwiedź.Jeśli cofniemy się do umieszczonych w tym
temacie ilustracji dotyczących Piotra Włosta znajdziemy w/w symbole w
jego otoczeniu.Lilię i ryby odkryjemy nad głową komesa,uwiecznioną na
Ołbińskim portalu w kościele Marii Magdaleny we Wrocławiu.Natomiast
cztery lwy judy otaczały grób Piotra i jego żony na Ołbinie.Niedźwiedzie
Merowingów z symbolem skośnego słonecznego krzyża przypominają zna-
ne kamienne niedźwiadki z tym samym znakiem,umieszczone na Ślęży.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.przyszloscwprzeszlosci.info Strona Główna -> Ślęża Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin